Pora na kolejną odsłonę naszego cyklu Playlisty DeathMagnetic.pl. Do tej pory ukazały się już zestawienia Macieja, Piotra, Michała, Mate’a, Potwora i Jędrka. W mojej playliście znajdziecie trochę smętów i melancholii, ale nie zabraknie też mocnego uderzenia. Poniżej możecie posłuchać dwie kapele ze Szwecji i dwie kolejne, w których grają bracia. Jeśli Wy też chcecie podzielić się z nami playlistami, piszcie śmiało na naszego maila!
1. Ghost – Cirice (z albumu „Meliora”)
Zacznę od nowego kawałka Ghost. Pod koniec sierpnia na półki sklepów muzycznych trafi ich trzeci krążek 'Meliora’. Warto wspomnieć, że genialne grafiki które trafią na album zostały zaprojektowane przez naszego rodaka Zbigniewa M. Bielaka. Proces tworzenia grafik możecie zobaczyć klikając tutaj. Przez pierwszą część utworu ’Circle’ budowane jest napięcie, początkowo słyszymy wolne, nastrojowe gitary, aż w końcu mniej więcej w 1 minucie następuje mocne wejście. Od pierwszego przesłuchania mam wrażenie, że kawałek wejdzie na stałe do setlisty Ghost. Aż mam przed oczami tłum na koncercie, który szaleje do tego numeru!
2. Gojira – Vacuity (z albumu „The Way of All Flesh”)
W moim zestawieniu nie mogło zabraknąć Gojiry, gdyż jestem świeżo po ich występie na Rock In Vienna, a utwór 'Vacuity’ z albumu „The Way of All Flesh” go zamykał. Nie często mam gęsią skórkę, ale podczas ich koncertu ciarki miałam non-stop. Po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu jak wielkim zespołem jest Gojira. Jest to kapela, która w perfekcyjny sposób gra na żywo swoje kawałki. Wielkie ukłony w stronię Mario Duplantiera (perkusiści – bierzcie przykład!). Mam wrażenie, że niejeden fan żałował następnego dnia po koncercie, że tak mocno headbangował do tego kawałka. Posłuchajcie, a w 30 sekundzie zrozumiecie co mam na myśli. Na wspomnianym festiwalu spotkałam ich gitarzystę Christiana Andreu, który powiedział 'See you soon again!’ i wiecie co? Chyba mnie przekonał. Do zobaczenia w Krakowie 10 czerwca!
3. Katatonia – Day (z albumu „Sanctitude”)
Pora na kolejny zespół ze Szwecji w moje playliście, który skradł moje serce. Trzecim utworem, z którym chciałabym się z Wami podzielić jest koncertowe wykonanie utworu 'Day’ z albumu „Sanctitude”, który oryginalnie znajduje się na drugim albumie zespołu „Brave Murder Day”. Spokojny utwór idealnie pasuje do klimatu Union Chapel – miejsca, w którym został nakręcony koncert. Jeśli lubcie dobijać się smutnymi utworami, to 'Day’ powinno przypaść Wam do gustu.
4. Anathema – The Silent Enigma (z albumu „The Silent Enigma”)
Na końcu playlisty postanowiłam cofnąć się trochę w czasie. Za miesiąc przypada 20 rocznica wydania drugiego albumu w dorobku Anathemy „The Silent Enigma”. Jest to pierwszy album z Vincentem Cavanagh na wokalu, a poniżej znajduje się jego tytułowy numer. Nie mam pojęcia czemu ten zespół nie gra jeszcze na stadionach, jako headliner na największych festiwalach. Ten średnio znany zespół z Liverpoolu dostarcza fanom tyle emocji na koncertach, jak nikt inny. Znowu dochodzę do wniosku, że bracia w zespole = geniusz, tak jak w przypadku Gojiry. Anathema jest jednym z zespołów który zapoczątkował doom metal, a teraz wydaje prog rockowe płyty, jednocześnie zachowując klasę. Daję słowo, że na 'The Silent Enigma’ znajdziecie wiele melodii i riffy, przy których nie dacie rady usiedzieć na miejscu. Co ciekawe Brytyjczycy wystąpili w Polsce prawie 70 razy (!) od 1994, a 3 z 4 DVD koncertowych zostały nagrane w Polsce.